Klub Unii Demokratycznej, ROAD (a mówi o tym także: Solidarność Pracy) uznają, że istnieje potrzeba konsensusu wokół budowy gospodarki rynkowej. „Pakt dla Polski” ma być porozumieniem korporacyjnym, a nie politycznym. Pod auspicjami parlamentu powinny do niego przystąpić związki zawodowe – pracownicze i rolnicze, związki pracodawców, konsumentów, producentów i rząd. Nie ma u nas jeszcze związków pracodawców – to istotny kłopot. Ale pracodawcy już są, więc uczestniczyć mogliby ich przedstawiciele. Potrzebne jest stałe renegocjowanie warunków reform gospodarczych. Powinno się określić graniczne koszty tej przemiany, uwzględniając przy tym wzrost kosztów utrzymania, wzrost płac, ustalić, jakich granic nie powinno się przekraczać, jakie są te granice niezbędnych wyrzeczeń.
[...]
Można przyjąć, że takiego paktu nie będziemy w stanie zawrzeć. Ale to znaczy, że nie jesteśmy w stanie się porozumieć. A jeżeli nie, to nam się w ogóle może nic nie udać.
20 marca
Jacek Kuroń, Taki upór, wybór i red. Maria Krawczyk, Warszawa 2011.
Jeśli chodzi o ekskluzywność Unii, jest w tym coś z racji, ale tylko coś. Otóż trzeba pamiętać, że naszą działalność opozycyjną zaczynaliśmy w bardzo wąskim kręgu towarzyskim. Było to celowe ze względów konspiracyjnych, ale obecnie dla ugrupowania politycznego staje się wadą. Partia nie powinna być zamknięta, lecz właśnie otwarta, aby zdobywać coraz więcej zwolenników. W Unii Demokratycznej hermetyczność ta, co prawda śladowo, pozostała. Jest to wada, ale nie powinno się z tego czynić zarzutu. Może jedynie w tym sensie, że przez to Unia jest po prostu słaba.
[...] Krąg towarzyski, z którego się wywodzi, nie jest, że tak powiem, drożny. Nie udało się stworzyć mechanizmów wymiany kadr. Starsze pokolenie przechodzi już na emeryturę, a nowe jest daleko. Unia jest tu bardzo charakterystycznym przykładem. Składa się z ludzi starszego pokolenia i z absolutnej młodzieży, w środku natomiast jest przerwa.
19 maja
Jacek Kuroń, Taki upór, wybór i red. Maria Krawczyk, Warszawa 2011.